Byłem podchorążym w WSOWŁ w Zegrzu i w roku 1987 pojechaliśmy do kina na ten film.
Dowódcą naszej grupki był kapitan Adam Nogaj, który służył w WSOWŁ.
Filmu kompletnie nie znaliśmy wcześniej więc zaskoczenie było absolutne. W przeciwieństwie do tytułowego Nogaya nasz Kapitan był w miarę lubiany więc nie mieliśmy wielkiej satysfakcji ale ubaw był.