Historia książkowa jest osadzona mocno w japońskich wierzeniach, bohater nie jest żadnym duchem, spotyka za to ducha (jak się później okazuje) dziewczyny (odpowiednik Mescala w filmie) która popełniła samobójstwo, i która zdobywając władzę nad jego sercem, "wytwarza" u bohatera iluzję rodziców, ich domu, rozmów. Zakończenie książkowe trochę słabe, rodzice w końcu znikają (dosłowanie rozpływają się podczas spotkania w restauracji) a sama dziewczyna kiedy ujawnia się jako duch, po prostu pozwala bohaterowi dalej żyć i także znika i wszyscy żyli spokojnie i szczęśliwie ...także tak. Jak mam być szczery film zrobił na mnie większe wrażenie niż książka