Ten film to tragedia. Dialogi i aktorstwo na poziomie "Trudnych spraw". Ja nie wiem skąd oni wzięli tych aktorów, ale twórcy potraktowali widza jak idiotę. Główna bohaterka o buzi Emmy Watson drewniana jakby miała kija w tyłku. Dowody i miejsce zbrodni nawet niezabezpieczone, laska włazi sobie gdzie chce i wszyscy jej się zwierzają, przekazują poufne informacje. Fabuła żadna. Tego nawet nie można nazwać horrorem, bo nie ma z tym nic wspólnego. Ot "Egzorcyzmy w 5 minut" i po bólu. Śmiałam się do łez.
Ach, no i nie mogę nie wspomnieć o moim ulubieńcu - upośledzonym Cyganie. Niech ktoś zatrzyma tę karuzelę strachu...
Do Emmy to jej około 30 kilometrów daleko. I fakt - wszystko wskazywało, że to ten chłopak "przenosił" zło.
Może jeśli chodzi o grę aktorską bo co do urody to Emma do pięt jej nie dorasta.
Bez przesady, ten film nie zasługuje na "1", nie jest wybitny, ma niedociągnięcia, ale "1"? Jedynka należy się filmom KOMPLETNIE bez sensu, tu w konwencji horroru, opętania można spokojnie przebrnąć przez tę historię.
Tak, właśnie 1, bo NIC się nie broni w tym filmie. "Niedociągnięcia"? Serio? Brakowało tylko narratora z "Trudnych spraw". Zresztą, nie będę się powtarzać. Moim zdaniem ten film nie miał sensu, no może w kategorii czarnej komedii - ale został zakwalifikowany jako horror i jako taki go oceniam.
Zawsze mnie śmieszy jak ktoś zwraca uwagę na grę aktorską w horrorach. Dla mnie horror ma zawierać straszne sceny a tych w tym filmie kilka było, Ta twarz demona była straszna, były jeszcze ze trzy jump sceny więc kilka razy można się było wystraszyć. No, ale jak ktoś ocenia film THe WItch na 9 gdzie w ogóle nic nie było z horroru i można było usnąć na tym filmie to niech lepiej w ogóle nie ogląda horrorów
Akurat gra aktorska ma wielkie znaczenie w horrorach, bo jak można zbudować jakiekolwiek napięcie grając jedną miną i pokazując dokładnie zero emocji? W The Witch było wszystko, i mroczny klimat, i wspaniali aktorzy. No, ale jak ktoś ocenia horror po ilości jump scarów...
PS. Nie, "twarz demona" nie była straszna. Nie dla mnie.
Dla mnie w horrorach liczy się tylko i wyłącznie liczba strasznych scen, bo tylko w tym celu ogląda się horrror. W The Witch nie było ani jednej strasznej sceny i nie mówię tu tylko o samych jump scarach, tych wspaniałych aktorów to pomijam bo nie ogarniam jak można w horrorach patrzeć na grę aktorską, to nie aktor ma mnie przestraszyć, on jest tylko dodatkiem do fabuły, równie dobrze mogli by grać żule z osiedla, nie zauważyłbym różnicy. A jak twarz demona nie była dla ciebie straszna to nie wiem co jest cię w stanie wystraszyć.
Horror owszem, ogląda się po to, by poczuć dreszczyk, ale ja w filmach szukam czegoś więcej niż momentów, w których podskoczę w fotelu. Muszę powiedzieć, że jesteś bardzo mało wymagającym widzem :D "Krucyfiks" to według mnie film-porażka, napisałam już dlaczego. No i masz rację, tutaj aktorów mogliby podmienić na osiedlowych żuli, nie zauważyłabym różnicy w grze aktorskiej;)
Owszem jestem mało wymagający. OD horroru oczekuję kilku momentó strachu i nic więcej nie jest mi potrzebne. W ogóle nie rozumiem po co oglądać horror w innym celu. OD 20 kilku lat ogladam horrory i do tej pory nie rozumiem czym jest ten osławiony "klimat" w horrorze.
Klimat jest właśnie po to, żeby w ogóle zacząć się niepokoić czy bać. Inaczej to nie ma sensu. Co z tego, że wyskoczy mi na twarz upiór, skoro realizacja i fabuła są żenujące... Widocznie Tobie to wystarcza, i tyle w temacie.
To ci z tego, że jak ci wyskoczy na twarz upiór to się na chwilę wystraszysz a taki cel ma horror. A żeby zacząć się bać czy niepokoić to wystaczy już samo włączenie byle jakiego filmu zaliczanego do gatunku horror, żadnego "klimatu" do tego nie trzeba.
Dla mnie to właśnie budowanie klimatu bez użycia jump scarow jest miarą dobrego horroru. A gra aktorska w każdym filmie jest fundamentalna.
No to widocznie dla ciebie. Dla mnie jak nie ma jump scarów to w zasadzie horror jest żenujący. A gra aktorska w horrorach to sprawa trzeciorzędna a nie fundamentalna.
"jak nie ma jump scarów to horror jest żenujący... " I sam sie wyjaśniłeś Andrzej. Nie ma co dyskutować z Tobą na temat tego gatunku.
Prawdę według Twojego MNIEMANIA. Twojego mniemania - powtórzę bo nie wiem czy rozumiesz to co piszesz.
Jump Scarów używają w większości "Horrory", które nic poza tym nie mają do zaoferowania.
Weź skończ się wygłupiać. Naprawdę bo wstyd.
Horror ma za zadanie straszyć a niewiele rzeczy w horrorach poza jump scenami jest strasznych. Jedynie jakiś straszny głos demona czy zjawy, rzucanie ludźmi po ścianach , samo przesuwające się przedmioty, lewitujący ludzie i to w zasadzie tyle jeżeli chodzi o straszne sceny w horrorach. Jeżeli żadnej takiej sceny w horrorze nie ma to nie ma prawa być nazywany strasznym.
Zresztą co ty się tu wypowiadasz o horrorze jak ten gatunek plącze się gdzieś na samym końcu wśród innych przez ciebie oglądanych.
Jak widać nie trzeba być koneserem horrorów, żeby zauważyć, jak bardzo "Krucyfiks" jest beznadziejny :')
A dla miłośnika horrorów każdy będzie wspaniały, bo to przecież horror? Człowieku, idź stąd.
No taka prawda. JA jestem miłośnikiem horrorów o duchach, opętaniach, demonach i egzorcyzmach i praktycznie każdy horror o tej tematyce jest dla mnie przynajmniej średni a tych wspaniałych są setki. A na przykład filmy z gatunków za którymi nie przepadam i które rzadko oglądam a przez przypadek obejrzę są w 90 % beznadziejne.
To, że nie jestem kucharzem nie oznacza, że nie ugotuje zajebistego rosołu.
Dobry horror straszy też w inny sposób. Taki, w którym boisz się od środka a nie tylko wzdrygasz się bo coś Ci wyskoczy na ekranie lub ktoś stłucze szkło.
Co Ci będę tłumaczyć jak wiesz najlepiej Andrzej.
jumspcar może zrobić każdy, ale już coś poważniejszego jest ciężej (dlatego tanie, bo łatwe)
no i to tak jak poklepanie kogoś nagle po plecach: drgniesz, ale jakieś 5 minut po tym zapomnisz o czymś takim, podobnie z tanimi jumpscaremi
Człowieku, ty chyba nie wrażliwy jesteś. Mnie jak za dzieciaka siostra nagle w plecy klepnęła to mało na zawał nie padłem i do końća życia to będe pamiętał. Tak samo z jump scenami, niektóre są tak straszne, że zasnąć nie mogę później i kilka lat pamiętam.
wiesz, ja potrafię rozróżnić tandetę od porządnych efektów, a ten film to straszne dziadostwo
W "The Witch" było wszystko" - buahahaha. Jeden z gorszych filmów jakie w życiu widziałem i to ze wszystkich kategorii. Dostał "1", bo niższej oceny dać nie można. Ale nie, przecież było wszystko.
Jeden z najbardziej niestrasznych gniotów jaki nakręcono w kategorii horror. Tam nie było czego się wystraszyć.
Czy mógłby ktoś wyjawić o co chodzi z tą pielęgniarką z gadzimi oczami? Na zapowiedzi widziałem, jak chciała dać tej opętanej zakonnicy zastrzyk w oko.
Bo horror należy ogladać samemu, późną nocą ze słuchawkami na uszach. A w kinie zbyt wiele rzeczy rozprasza żeby się wczuć w film.
Ha! też zwróciłam uwagę ,ze Ksiądz oskarżony o morderstwo w celi smierci prawie , a ona znajduje niezabezpieczony pazur w pokoju ofiary :/ wtf??
widac ze malo horrrorów ogladalalas bo ten jest dobry lub dosc dobry nie znasz sie a ocenaisz