Jestem świeżo po filmie. Jest tak prosty, a zarazem zabawny, że trzeba go po prostu zobaczyć. Należy do gatunku tzw. "filmów drogi". Pasażerowie autobusu w czasie drogi przeżywają masę zabawnych przygód. Film obowiązkowy dla tych, którzy preferują ambitne kino.
Do tego sporo czarnego humoru, takiego w stylu phytonowskim.
Np. gruby Chorwat opiera się o lichą barierkę i topi sie (wprawdzie potem okazuje się że jednak nie :) ) a ekipa wzrusza ramionami i wyławia kapelusik :D
Albo ten zasuszony, bezzębny, orający drogę i żądający myta staruszek, no kurcze, jakby Cleese to wymyślił :) a potem przybiega z siekarami trójka drągali - jego synalków :)))
pzdr.
Hej, gdzie miałeś okazję obejrzeć? Ja nie oglądałem go od tamtego czasu, kiedy pisałem posta. Film jest wyśmienity :).
Z angielskimi napisami: https://www.youtube.com/watch?v=ZwozSLas8DM
Aczkolwiek ja nie potrafię słuchać i czytać w dwóch obcych językach, nawet angielskie napisy mi przeszkadzaja w rozumieniu serbo-chorwackiego.
A film oglądałem z 10 razy, raz że wyjatkowy, dwa, ze interesuję się Bałkanami, może dlatego mi łatwo łąpie się to co rezyser ze scenarzystą chcieli pokazać. Np. stereotypowe postrzeganieposzczególnych nacji, o nieporozumieniach narodowych, o miejscu Cyganów, ale też finałowa scena jest przeciez bardzo symboliczna i bardzo znaczaca etc. etc. A do tego zrobić tak mega zabawny filmo to naprawde sztuka.
Tak a propos to ten dziadek orający drogę ma czeterch synów, bo właśnie znów oglądam ten film ;)
https://www.youtube.com/watch?v=e3xw2SqEWb0
- Po moim trupie! wrzeszczy :)
pzdr.
мост се сруши
Czy nie jest to symboliczna scena, że nazizm, nacjonalizm, rasizm, ksenofobia są "niezatapialne" na Bałkanach i nie tylko.