dla którego nie ma żadnego usprawiedliwienia. I absolutnie nie dostrzegłam, żeby reżyserka to potępiała. Wszystko inne było dla mnie bez znaczenia. Można to ubierać w mity, ale ograbianie grobów i nielegalny handel zabytkami jest czymś nagannym moralnie i nie do obrony. Czułam się emocjonalnie szantażowana - mam lubić bohaterów, bo to przecież takie sympatyczne niedojdy: biedne, brudne i przecież w głębi serca przecież dobre.
Niezła gra aktorska i świetna scenografia.