Dawno nie ogladałem tak dobrego kina s-f.
Jestem pod wrażeniem .... Brawo dla braci Wachowskich - oby tak dalej
Zgadzam się, w obok Matriksa można postawić chyba tylko Incepcję, potem długo, długo nic i ewentualnie Equlibrium. Trudno o inny tak dobry, mądry film ze świetnym klimatem i muzyką. Oczywiście mówimy cały czas tylko o gatunku sci-fi.
Interstellar? Żartujesz? Fabuła jest tak grubymi nićmi szyta, że trudno porównać ten film z czymkolwiek. Statek kosmiczny czekał na gościa, który po prostu wsiadł i poleciał, choć wcześniej nie przeszedł żadnych testów sprawnościowych i psychologicznych, żadnej próby wysiłkowej, tylko tak po prostu z pracy w polu, z pługa przesiadł się do rakiety i odleciał z ekipą, która szczegóły misji tłumaczyła mu po drodze za pomocą kartki przekłutej ołówkiem. Poza tym, gdyby główny bohater nie natrafił przypadkiem na tę tajną bazę, w której budowano statek kosmiczny, to kto miał nim lecieć? Film niezły technicznie, ale fabuła słaba i kulejąca.
Nie powstał. Nie oszukujmy się. Od czasów Terminatora 2 jedynym filmem, który mu dorównał rozmachem i oryginalnością i kultowością był właśnie Matrix. Te wszystkie Moony, Source Codey, oraz Snowpiercery, Elysiumy, Chappie to są nadal du*erki przy takich filmach jak Matrix 1 czy Terminator 2.
Masakra. Wizualne arcydzieło. Dynamika ruchu w muzyce i sekwencjach teledyskowych. Idealne splecenie elementów w całości obrazu. Genialna cyberpunkowa wizja. Wymieszanie kina akcji z kinem wspomnianego cyberpunk i thillera. Genialne dopasowanie muzyki do obrazu. Fabularny przekaz budzący nie pokój. Wszystko wszędzie było - zależy jak zostanie to wszystko połączone. Matrix 1 jest genialnym filmem podobnie jak druga połowa drugiego matrixa, bo trzecia część to jakiś kawał.
Wszystkie trzy filmy są genialne. Znam się na kinie i muzyce w filmach i jej realizacji.
W Termiantorze i Matrixach jest to zrobione wzorowo.
Proszę już dość tych bezsensowności. Oglądałem oba filmy wielokrotnie tak jak słuchałem wielokrotnie całych ścieżek dźwiękowych.
To już jest choroba. W ogóle nie podobne. W Matrixie są różni wykonawcy i różne gatunki. W Terminatorach całą muzę robi Brad Fiedel.
Które zatem utwory z Terminatorów zostały splagiatowane przez następujące ścieżki dźwiękowe z Matrixów?
http://youtu.be/ad9czdoMctY
http://youtu.be/pFS4zYWxzNA
http://youtu.be/hMqenL2A9co
Cała muzyka z Terminatora to czysta elektronika. Matrix to jednak nieprawdopodobne wręcz tempo pracy instrumentów dętych oraz drewnianych, w swoich minimalistycznych tonacjach, którymi Davis kreuje nowy rodzaj muzyki akcji.
Nie tylko Davis są tam kawałki DNB/bigebat pokroju MEAT BEAT MANIFESTO czy genialny HIVE - ULTRASONIC SOUNDS.
Brad Fiedel opiera się na metalicznych dźwiękach i samej elektronice.
Uwielbiam ten kawałek https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=rO45LMlcq88
i ten https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=DdcOk7NuEsQ
Niezłe, szczególnie utwór Prime Audio Soup w wersji filmowej utkwił mi bardzo w pamięci.
Skybreak - pochodzący z genialnej strzalaniny w holu
Clubbed to Death - w filmie słyszalny tylko przez chwilkę, w programie testowym, podczas przechodzenia przez ulicę Morfeusza i Neo... Szkoda, że tak krótko, bo kawałek jest to wprost wyśmienity
Leave You Far Behind - walka Morfeusza z Neo; w filmie jednak w nieco innej aranżacji
Wake Up - czyli sama końcówka filmu
a ponadto Ministry, Rob Zombie, Deftones, Monster Magnet, Rammstein...
Polecać nie trzeba - no chyba że są jeszcze tacy, którzy z tym albumem nie mieli jeszcze okazji się zapoznać... Zatem trzeba szybciutko nadrobić zaległości.
"Mona Lisa Overdrive" - epicka symfonika Davisa zdaje się „walczyć” z elektronicznymi harcami Bena Watkinsa.
"Chateau" - popis nowoczesnej elektroniki zmieszanej z symfoniką i robota Dougana idealnie akcentuje całą scenę.
"Double Trouble" - można usłyszeć wręcz monstrualne uderzenia w kowadło. Na wydaniu La-La Land znajdziemy jednak wersję alternatywną ilustracji pod tą scenę, ponieważ filmowa zawiera fragment utworu Dread Rock Paula Oakenfolda, który nie udało się zalicencjonować na potrzeby albumu.
"Meeting Merovingian" - trąbkowa fanfara, specyficzna fortepianowa kaskada i glassowski, minimalistyczny motyw znany z I części.
"Industrial Highway" - bliższy muzyce koncertowej, wywołujący oniryczny, religijny klimat
Ja ogólnie najbardziej lubię z całości.
Mona Lisa Overdrive
Prime Audio Soup
Ultrasonic Sound
Rollercoaster
Mindfields
Chateau
Tea House
Spybreak -
Clubbed to Death. Polecam alternatywna wersje Clubbed to Death jest genialna nawet lepsza od oryginału.
https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=zpb5LK1Lmm8
Oba Clubbed to Death pochodzą z fenomenalnego albumu "Furious Angels" Roba Dougana, którego jestem fanem. Zawiera także "I'm Not Driving Anymore" ze zwiastuna do Reaktywacji. Po 13 latach nieobecności w maju wyszedł jego nowy EP do nabycia tutaj
http://robdougan.com/
Wymienione filmy to kawały. Filmiki z namiastką wyobraźni dla prostego widza raczkującego w w wizjach przyszłości na poziomie paru skoków od ziemi...Matrix wykracza grubo ponad wszystko. Grawitacja to prostacki kawał na Prima Aprillis. Ludzie oderwali się od ziemi - co z tego. Parki Jurajski - ojej ludzie sobie sklonowali dinozaury z dna uzyskanego z bursztynów - ok to jest film niezły, ale to nie jest ta klasa co Matrix. Matrix to cyberpunkowa rozwinięta wizja przyszłości a nie film o ludzikach latających sobie w powietrzu nie mogąc sobie poradzić z grawitacją - to był jakiś żart.
W SCI-FI idzie o rozwinięte wizje futurystyki - a nie naśladowanie lotu w kosmos, bo to jest typ sci-fi dla ludzi którzy nie wiedzą że już odbywają się podróże kosmiczne czyli dla ciemnogrodu. W sci fi idzie o rozbudowane wizje. Matrix, Terminator , Terminator 2 klasa sama w sobie.
W sci-fi chodzi o wychodzenie daleko poza obecną nam rzeczywistość....To co podałeś to słabe sci-fi - słabe wychodzenie.
Filmy są różne. Ważne jest, o co chodzi twórcy. Gatunek to tylko sposób ułożenia filmów w kategorie. Gatunek nie wytycza drogi reżyserom.
Gatunek służy tylko temu, by filmy kategoryzować. Gatunki nie wyznaczają dróg rozwoju kina.
Nie można twierdzić, że w sci-fi wychodzi daleko poza znaną rzeczywistość. Wychodzi różnie. Mniej lub więcej. Żadna z tych dróg nie jest właściwa.
Matrix jest filmem genialnym i nie bedzie to dane zrozumiec niestety ludziom o niskim iq. Szkoda.
W każdym filmie są zapożyczenia z innych filmów tylko dobre filmy robią te zapożyczenia świetnie.