Publiczność ostatniego Festiwalu "Lato Filmów w Kazimierzu" doceniła "Miasto Boga", przyznając mu pierwsze miejsce w kategorii najlepsza fabuła zagraniczna. Film nagrodzono również na Festiwalach Filmowych w Hawanie, Maroko, Toronto oraz na Węgrzech. "Miasto Boga" stało się ogromnym sukcesem komercyjnym na całym świcie, jak również zostało świetnie przyjęte przez światową krytykę. Najgłośniejszy film brazylijski ostatniego roku, nominowany do nagrody Złotego Globu 2003 w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny to oparta na faktach wstrząsająca kronika z życia brazylijskiej ulicy. Narkotyki i wojna gangów, nędza i przemoc - to mieszanka wybuchowa, której nazwa brzmi - slumsy Rio de Janeiro. Każdy, kto się tam urodził, żyje z wyrokiem. Jest jednak ktoś, kto podejmie próbę wyrwania się z piekła... Dynamiczna narracja i montaż, efekty specjalne i przekonująca gra młodych aktorów składają się na niepowtarzalne widowisko.
Prasa o filmie
"Ostry i mocny! "Miasto Boga" ze swoją atmosferą i upodobaniem do nieprawdopodobnych historii przypomina Chłopców z ferajny. Pulsuje rytmem szalonych obrazów, a zmiany nastroju dobrze współgrają z nieco fanatyczną, pełną adrenaliny impulsywnością straconej młodości. Obejrzyjcie ten niesamowity film". Stephen Holden, New York Times "**** Istny wulkan! Toczy się z prędkością smagnięcia biczem. Czasem pojawia się film o tak porażających obrazach, że wbijają cię w ziemię. "Miasto Boga" ma zadatki na klasyk". Peter Travers, Rolling Stone "**** Gwałtowny, szokujący, olśniewający i wspaniały. To jeden z niewielu filmów, które dostarczając rozrywki pozostają autentyczne i przekonujące. Wciągający, pełen złośliwego humoru i stylu reżysera Fernando Meirellesa, o którym na pewno jeszcze usłyszymy". Megan Turner, New York Post "**** Prawdziwy dynamit, Meirelles jest pełen energii i błyskotliwości równej Amores Perros". Mark Caro, Chicago Tribune "**** "Miasto Boga" tryska energią. Zapiera dech w piersiach! Ogłasza nadejście nowego reżysera, o wielorakich talentach i pasjach: Fernando Meirellesa. Zapamiętajcie to nazwisko". Roger Egbert, Chicago Sun-Times "**** Dzieło mistrzowskie niczym symfonia. Raz na jakiś czas pojawia się film, który odnawia naszą wiarę w istnienie sztuki. Hipnotyzujący". James Verniere, Boston Herald "**** Na najlepszej drodze do tego, żeby zostać klasykiem! Film akcji, który pędzi jak rakieta! Miasto Boga to prawdziwa perła". Glenn Lovell, San Jose Mercury News "*** 1/2! Bogata mozaika ostro zarysowanych postaci". Bob Strauss, LA Daily News "Miasto Boga jest potężną i zaskakującą mieszanką autentyzmu i gwałtowności... pędzi na złamanie karku, tak jak toczy się życie napędzanych adrenaliną nastolatków, ciągnąc nas ze sobą na spiętrzającej się fali emocji jeżących włosy na głowie i zabójczych konfrontacji. Kenneth Turan, Los Angeles Times "Miasto Boga jest niemal zbyt piękne, żeby było prawdziwe - przejażdżka górską kolejką, przyprawiająca o szybsze bicie serca. Z każdą sceną coraz bardziej fascynujący. Ścina z nóg". Anderson Tepper, Vanity Fair Magazine "Gwałtowna, wciągająca, czarująca podróż. Niezmiennie szybkie tempo narracji i fabuły. Reżyser Fernando Meirelles tchnął w ten świat prawdziwe życie". Richard Corliss, Time Magazine "Miasto Boga jest tak doskonałe, że nie można oderwać oczu od ekranu! Niesłychanie mocne kino. Pulsująca atmosfera i wibrujący autentyzm". Lisa Schwarzbaum, Entertainment Weekly "Film aż iskrzy. Wciągająca epicka opowieść zbudowana w oparciu o solidne zarysowane postaci. Fernando Meirelles stworzył być może najlepszą epopeję przestępczą od czasu Chłopców z ferajny". Andrew Johnston, US Weekly
Obraz przestępczej dzielnicy Rio de Janeiro
Głównym bohaterem filmu Miasto Boga nie jest osoba, lecz miejsce. Cidade de Deus to powstała w latach 60-tych brazylijska dzielnica biedoty. Zorganizowana przestępczość i narkotyki doprowadziły do tego, że na początku lat 80-tych dzielnica ta stała się ona jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc w Rio de Janeiro. Dla pogrążonych w biedzie mieszkańców prawa nie stanowi rząd, lecz nastoletni baronowie narkotykowi i przywódcy gangów, którzy rządzą przy użyciu gróźb śmierci. Poznajemy dwóch dorastających chłopców i obserwujemy ich życiowe wybory. Ich drogi bardzo się różnią: jeden z nich zostaje fotografikiem, drugi handlarzem narkotyków. Narrator, Rocket, to biedny, czarny dzieciak, zbyt delikatny i przestraszony by zostać bandytą, a jednocześnie zbyt bystry, by zadowolić się nędznie płatnym, pozbawionym perspektyw zajęciem. Chłopak odkrywa w sobie dar patrzenia na rzeczywistość innymi oczami, oczami artysty. Z czasem zostaje zawodowym fotografikiem. To jego odkupienie. Drugim bohaterem jest Lil Dice, rówieśnik Rocketa. Marzy o tym, by zostać najgroźniejszym przestępcą Rio de Janeiro. Rzeczywistość widziana oczami Rocketa to świat skazany na bezsensowną i niekończącą się przemoc. Miasto Boga w reżyserii Fernando Meirelles'a powstało w oparciu o wstrząsającą powieść Paolo Lins'a pt. Cidade de Deus - mozaiki historii pełnych miłości, humoru i walki. Na kartach powieści odnajdujemy prawdziwe oblicze mieszkańców favelas, opanowanych przez narkotyki osiedli Rio de Janeiro. Film jest pogłębioną interpretacją książki, poruszającą i bardzo współczesną. Opiera się w całości na możliwościach aktorskich dzieciaków - pochodzących z dzielnic biedoty Rio de Janeiro. Reżyser filmu wykazał się głęboką znajomością filmowych środków wyrazu. Film szuka odpowiedzi na pytanie o przyczyny chaosu społecznego dławiącego Brazylię i zdecydowanie tchnął nowe życie w świat brazylijskiego filmu.
Filmowe losy bohaterów
Późne lata 60-te. "Rio de Janeiro, którego nie ma na pocztówkach." Rocket (Alexandre Rodrigues) to zwyczajny 11-letni chłopakiem z Cidade de Deus, przedmieścia Rio de Janeiro. Dorastając spotyka na swej drodze trzech drobnych przestępców - Shaggy'ego, Clipper'a i Goose'a, znanych też jako Tender Trio. Lil Dice (Leandro Firmino da Hora), rówieśnik Rocketa, którego marzeniem jest kariera największego gangstera Rio, wprowadza się do dzielnicy. Lil Dice pracuje jako chłopiec na posyłki lokalnych bandziorów. Z podziwem patrzy na Shaggy'ego i jego gang zajmujący się napadami z bronią w ręku. Dzięki Shaggyemu Lil Dice otrzymuje pierwszą w życiu możliwość zabicia po raz pierwszy...W dniu śmierci Shaggy'ego Rocket po raz pierwszy widzi fotografa przy pracy. W tym momencie decyduje, że w życiu będzie się zajmował właśnie tym - i nie podzieli losu Shaggy'ego. Lata 70-te. "Po cóż zostawać w Mieście Boga, gdy Bóg cię opuścił?" Ponownie spotykamy głównych bohaterów filmu. Rocket studiuje, zajmuje się fotografią. Przestępczość od "normalnego życia" dzieli cienka linia. Lil Dice wyrósł na młodego przywódcę gangu z wielkimi ambicjami. Po pewnym czasie, i kilku morderstwach na koncie, staje się Lil Zé najbardziej szanowanym i najgroźniejszym dealerem narkotykowym w Rio de Janeiro. Gdy ma 18 lat, jego słowo jest prawem w Cidade de Deus. Chłopcy w wieku od 9 do 14 lat to armia Ze'. Prawdziwy interes to nie napady, lecz kokaina i marihuana. Późne lata 80-te. "W Mieście Boga wybucha wojna." Po udziale w kilku napadach z bronią Rocket kupuje aparat fotograficzny i spełnia swoje dziecięce marzenie - zostaje fotografikiem. Nikt nie kwestionuje jego pozycji do czasu, gdy pojawia się Knockout Ned (Seu Jorge). Po tym, jak jego dziewczyna pada ofiara gwałtu, Knockout przysięga Ze' śmierć. Zakłada z Carrot'em (Matheus Nachtergaele) gang, którego zadaniem jest zniszczenie gangu Ze'. W Cidade de Deus wybucha wojna. Już wkrótce "ludzie przyzwyczają się do życia w Wietnamie."
"Nie znałem własnego kraju" - Fernando Mereilles. Produkcja filmu
"Oddać prawdę o brazylijskiej rzeczywistości w dziele literackim jest niezwykle trudno" - tłumaczy Walter Salles, reżyser Dworca nadziei, W cieniu słońca oraz współproducent Miasta Boga. "Tempo rozkładu społecznego zmieniło przemoc w banał." Paolo Lins uchwycił istotę życia w brazylijskim favela w swej książce Cidade de Deus. Lata 70-te i 80-te na przedmieściu Rio de Janeiro to historia wojny narkotykowej. Autor poświęcił osiem lat na zbieranie informacji o organizacji handlu narkotykami - wychował się w tym okrutnym miejscu, a bohaterów widział z własnego okna... Niewiele powieści tak wiernie oddaje realia społeczne Brazylii. Książka szybko stała się bestsellerem i zdobyła uznanie krytyków. Została już przetłumaczona na sześć języków, planowane jest wydanie jej w dwunastu krajach (m.in. w USA). Marcelo Rubens Paiva, pisarz, dramaturg i scenarzysta, mówi: "Za dwadzieścia lat, gdy syn spyta mnie: Tato, jak było wtedy w Rio de Janeiro? Powiem mu - przeczytaj Cidade de Deus, tam jest wszystko. To książka wyjątkowa." Fernando Meirelles: "Książkę podsunął mi przyjaciel.. Wiedziałem, że traktuje o początkach handlu narkotykami w Rio de Janeiro, że to pełna przemocy historia o braku nadziei, zaś jej akcja rozgrywa się wyłącznie wewnątrz faveli. Nigdy wcześniej nie myślałem o realizacji filmu o tej tematyce. Zdecydowałem się jednak przeczytać powieść ze względu na towarzyszące jej wydaniu ciepłe przyjęcie przez krytykę. To było objawienie. Od 200 - nej strony zacząłem podkreślać wersy. Po przeczytaniu 600 stron miałem całą listę pomysłów na scenerię i bohaterów zanotowaną na wewnętrznej stronie okładki i byłem już zaangażowany w prace nad przygotowaniem do produkcji. Meirelles odnalazł w powieści kraj, jakiego nie znał. "Czytałem książki i artykuły prasowe o favelas i handlu narkotykami i wydawało mi się, że coś wiem o społecznym apartheidzie istniejącym w Brazylii. Książka jednak zupełnie zmieniła sposób, a jaki patrzyłem na ten świat. To, co mnie zafascynowało, to monotonna powtarzalność życia i bierna akceptacja tego stanu przez mieszkańców favelas. W osiedlu Cidade de Deus 16-letni chłopak jest w szczytowym momencie swego życia. Wie, że jeśli będzie miał szczęście pożyje jeszcze trzy lub cztery lata. Wie, że umrze wcześnie. Kroczy na spotkanie śmieci, jakby jej szukając...Niska wartość życia to temat tego filmu." Streszczenie 700 stron książki zawierającej 352 postaci stanowiło ogromne wyzwanie. Meirelles zrezygnował ze skupienia się na pojedynczym wątku powieści. "Co mi zaimponowało, to mnogość bohaterów i sytuacji". Powieść obejmuje co najmniej 100 różnych wątków, niektóre są długie, niektóre krótki. Wiele z nich jest ze sobą powiązanych, część zawiera się w kilku linijkach tekstu" - opowiada Braulio Mantovani, który podjął się napisania scenariusza. Pierwsza wersja powstała w dwa miesiące, później było ich jeszcze jedenaście. Uwzględniały zmiany dokonane już podczas kręcenia oraz montażu. Obsada i ekipa dorzucała poprawiała scenariusz podczas wszystkich faz produkcji, dodawano i wycinano całe frazy, dowcipy i reakcje. "Z niektórych pomysłów musieliśmy zrezygnować z uwagi na fakt, że zupełnie nie przemawiały do dzieciaków" - opowiada Meirelles. Autor książki Paolo Lins pomagał przy produkcji filmu jako konsultant. Jego sugestie dotyczyły wszystkiego - od garderoby po dialogi. "Byłem bardzo podbudowany entuzjazmem Fernando, gdy przedstawił mi swoje pomysły na realizację projektu" - mówi Lins. "Miałem także przyjemność być obecnym na planie przy kilku scenach i co do niektórych wydałem swoją opinię. Byłem zaskoczony obsadą i tym, jak genialnie młodzi aktorzy poradzili sobie ze swoimi zadaniami." Meirelles i Mantovani od początku byli zgodni co do faktu, że głównym bohaterem filmu powinien być Rocket - uważany za alter ego Paolo Linsa. Rocket to obserwator - narrator. Nie bierze udziału w akcji, ale jest jej przedmiotem. "Nie wierzyłem w tradycyjną budowę narracji z początkiem, środkiem i końcem, a raczej w sumę różnych wątków, które, przemieszane, dałyby pożądany efekt, czyli odtworzenie klimatu powieści" - mówi reżyser Fernando Meirelles. "Napisałem scenariusz, lecz autorem projektu zawsze był Fernando Meirelles" - dodaje Mantovani. "Przejrzał wszystkie wersje scenariusze - i ostatecznie wybrał jedną". Następnym krokiem był casting. Meirelles wiedział, że będzie to trudne zadanie, lecz kluczowe dla powodzenia filmu. "Po zakupieniu praw do książki wiedziałem, że jeśli będę robił ten film, moim największym problemem będzie skompletowanie obsady. Scenografia, zdjęcia, kierownictwo artystyczne, muzyka, montaż - sukces tych elementów zależy od efektywności pracy aktorów." Zafascynowany reżyserami, którzy pracują z naturszczykami lub nieznanymi aktorami, Meirelles zdecydował się sam podjąć takie ryzyko. "Musiałem znaleźć stu młodych chłopców w wieku od 12 do 19 lat, wrażliwych, inteligentnych, charyzmatycznych i łatwych we współpracy." Aby skompletować obsadę Meirelles, jak sam o sobie mówi, "facet ze średniej klasy z Sao Paulo", musiał przeniknąć środowisko aktorskie Rio de Janeiro. Bardzo mu pomogła współpraca z Katia Lund. "Wiedziałem, że Katia nakręciła już kilka filmów w favelas w Rio de Janeiro, ma przyjaciół i dobre kontakty w lokalnych społecznościach, zna także kodeks handlarzy narkotyków. Jej pomoc była o wiele większa, niż się spodziewałem." Na osiem miesięcy przed rozpoczęciem zdjęć Meirelles i Lund postanowili stworzyć "warsztaty interpretacyjne", podczas których pracowali z niezawodowymi aktorami z okolicy Rio de Janeiro. Warsztaty odniosły sukces dzięki Gutiemu Fraga. Fraga to popularny i szanowany aktor, który bez niczyjej pomocy kierował grupą teatralną w faveli Vidigal. Zbudował na wzgórzu w samym środku osiedla teatr i prowadził warsztaty dla 300 uczniów. Dzieci brały udział w zajęciach m.in. z literatury, tańca, muzyki, kina i teatru. "To nasz człowiek" - mówi Meirelles. "Zaprosiliśmy go do udziału w projekcie, ale nigdy nie spodziewałem się, że tak się zaangażuje. Scenariusz go zachwycił. Jeśli Guti Fraga myślał, że ten projekt jest na tyle ważny by znaleźć na niego czas, wiedziałem, że jestem na właściwej drodze." Produkcja uzyskała wsparcie w postaci udostępnienia terenu Fundicao Progresso, ogromnego centrum kulturalnego w środku Rio de Janeiro. Ekipa założyła tam biuro i codzienne wysyłała parami sześcioro ludzi do społeczności Rio, by informować o przesłuchaniach zainteresowanych udziałem w warsztatach aktorskich - bez wspominania o filmie. Przesłuchano setki kandydatów. Odwiedzono amatorskie szkółki aktorskie i instytucje opiekujące się młodzieżą. W ciągu 40 dni nagrano 2000 wywiadów. Z tej grupy, "wspólnie wybraliśmy 400 młodych ludzi. Kryteria były bardzo subiektywne. - opowiada Meirelles. "Każdy miał jakiegoś kandydata. Przez dwa tygodnie 400 pełnych nadziei dzieciaków brało udział w ćwiczeniach pod okiem Guti Fragi. Wszystko przed kamerą. "Spotkaliśmy się wszyscy, by zobaczyć taśmy i wyselekcjonować 200 osób, które miały wziąć udział w warsztatach." Następnie dzieci podzielono na osiem grup wiekowych. Fraga zastosował specjalną technikę, która miała pomóc w złagodzeniu dziecięcej tremy. Mereilles: "Kiedy Guti przedstawił mnie grupie powiedział tylko, że będę mu pomagał, nie wspominając o tym, że będę reżyserem filmu. Dzieciaki widziały mnie siedzącego na ziemi, trochę brudnego, nigdy nie miały wobec mnie dystansu. Gdy odkryły, że jestem reżyserem, moja obecność była już akceptowana i czuły się swobodnie. Przekazywały mi swoje uwagi, proponowały rozwiązania." Grupa szybko przeszła od prostych ćwiczeń do wolnych improwizacji i odgrywania scen z filmu. "Podzieliliśmy dzieci na jeszcze mniejsze grupki, które odgrywały poszczególne sceny przed całą grupą. Każdy miał szansę wyrazić swoje zdanie. Nacisk kładliśmy na prawdę. W tym przypadku granie nie oznacza interpretacji, lecz reakcję." Z czasem wszyscy się zgrali i niegdyś głośna, rozbrykana grupa stała się jednością. Wiele z dzieci pytane o doświadczenie pracy nad filmem mówiło "znalazłem tu przyjaciół", "czuję się częścią czegoś większego". Wielu najbardziej podobały się dyscyplina i nauka koncentracji. Podczas zajęć Meirelles i Lund obserwowali dzieci i wymieniali uwagi. Decyzja co do obsady została podjęta. Zawodowym aktorom powierzono role drugoplanowe, role postaci dorosłych i klasy średniej. "W tym wypadku casting przebiegał bardziej tradycyjnie" - wspomina Meirelles. Jednym z aktorów w tej grupie był Matheus Nachtergaele (wciela się w postać Carrota). "Widziałem go w teatrze podczas czytania książki i byłem pod dużym wrażeniem" - opowiada Meirelles. "Jak tylko kupiłem prawa do książki, był pierwszą osobą po Braulio, którą zaprosiłem. Zgodził się od razu". Zanim jednak doszło do realizacji Miasta Boga, Nachtergaele wystąpił w kilku filmach, a dzięki jednemu z nich, O Auto da Compadecida, stał się sławny - ku niezadowoleniu reżysera, który zaplanował pracę z aktorami nieznanymi. "Matheus przyjął to jako wyzwanie. Obiecał, że zniknie w filmie i nikt nie zauważy, że jest w obsadzie" - wspomina Meirelles. Matheus Nachtergaele wtopił się w dziecięcą obsadę i ukrył całkowicie swoją technikę. "Nie czytałem scenariusza. Zanurzyłem się w kontakt z chłopcami i w klimat Cidade de Deus polegając na mojej intuicji, relacjach z chłopcami i Fernando" - opowiada Nachtergaele. "Na trzy miesiące zniknąłem w dzielnicy Cidade de Deus, dowiedziałem się wiele o jej ciemnej stronie, o handlarzach narkotyków, o mieszkających tam matkach i ich dzieciach. Były to dni bardzo intensywne, pełne życia i strzałów z broni palnej, ludzi, których nie znałem, a których pokochałem. Zakochałem się w tym filmie." Trwające 9 tygodni zdjęcia rozpoczęły się w czerwcu 2001 r. Niezwykle ważna była decyzja związana z miejscem realizacji zdjęć plenerowych. Favelas bowiem mają swoją specyfikę. Dla kogoś z zewnątrz wydają się państwem w państwie. Struktura faveli przetrwała od początku lat 70-tych, kiedy to baronowie narkotykowi przejęli osiedla. Obecnie każda favela ma "właściciela", społeczność organizuje się wokół niego i żyje według określonego prawa. W favelas nie czuje się obecności państwa, zaś policja jest postrzegana jako zagrożenie a nie ochrona. "Właściciele są także sędziami w osiedlu, wydają wyroki w sprawach osobistych i konfliktach rodzinnych oraz rozstrzygają kwestie administracyjne." To właśnie organizacja narkotykowa, a nie ratusz miasta, podjęła decyzję o możliwości realizacji filmu. Aby kręcić w faveli musisz pracować z kierownikami produkcji, którzy wiedzą jak dotrzeć do "właściciela" i znają kodeks postępowania. Państwo wydało pozwolenie na kręcenie pierwszej fazy filmu w osiedlu mieszkaniowym Nova Sepetiba - nie zostało jeszcze przejęte przez dealerów i przypomina wyglądem Cidade de Deus z lat 60-tych. Drugą część filmu kręcono w innym osiedlu powstałym w tym samym czasie, co Cidade de Deus. "Właściciel" osiedla poprosił o scenariusz i negocjował pewne warunki. "W rzeczywistości nigdy nie spotkaliśmy 'właściciela', który siedział w więzieniu Bangu I. Rozmawiał z nami poprzez pośredników" - wspomina Meirelles. "Nie mieliśmy potem żadnych problemów. Przywitano nas ciepło i starano się nam ułatwić pracę: z ulic sprzątnięto współczesne samochody, użyczano garaży, wpuszczano do domów, by umożliwić kręcenie z okien." Początkowo film miał powstawać na terenie samego Cidade de Deus. "Zrobiliśmy tam krótki film pół roku wcześniej i zdaliśmy sobie sprawę, że byłoby bardzo ciężko pozostać tam na dłuższy okres" - przyznaje Meirelles. Ekipa codziennie trafiała na przeszkody, od interwencji "właściciela" po strzelaniny, nieskuteczną policję i uzbrojonych handlarzy. Meirelles wspomina pierwszą wyprawę całą ekipą do serca Cidade de Deus: "Zostawiliśmy samochód na ruchliwej ulicy i, aby uniknąć problemów, szliśmy w towarzystwie jednego z dealerów. Zanim przeszliśmy 30 metrów, podbiegł do nas od tyłu dzieciak z ogromnym srebrnym pistoletem. Był gotowy go użyć. Obronił nas facet, który nam towarzyszył. Po pięciu sekundach dzieciak z pistoletem zniknął. Z walącym jak szalone sercem zrozumiałem, że historia Paolo Linsa nie jest zmyślona" Młoda obsada wniosła do filmu bardzo wiele. Na przykład, przed nakręceniem pewnej sceny wojny narkotykowej reżyser otrzymał ciekawa wskazówkę.. "Miałem krzyknąć 'akcja', kiedy jeden z dzieciaków, który porzucił handel narkotykami by grać w filmie, zapytał mnie z daleka, 'Nie pomodlimy się wpierw?'. Chłopiec wytłumaczył, że za każdym razem, gdy jego gang miał kogoś zaatakować, modlili się przedtem i prosili o opiekę. 'Ja zacznę, ty tylko filmuj, zobaczysz, o co mi chodzi' - powiedział chłopak do reżysera". Mimo, że obsadzenie amatorów stwarzało pewne trudności, każdy z młodych aktorów wniósł wiele do roli. Wykazali się wielką mądrością, wręcz nietypową dla ich wieku.
Aktorzy - amatorzy i ich role
Phelipe Haagensen gra Benny'ego, litościwego i bardziej wyrozumiałego wspólnika Lil Zé. Benny ginie od kuli przeznaczonej dla Lil Zé w dniu, w którym ma na zawsze opuścić miasto. Miasto Boga to mój pierwszy film. To było dla mnie niezwykle cenne doświadczenie" - mówi Haagensen. 18-letni Alexandre Rodrigues był stremowany, gdy okazało się, że jego rola, Rocketa, jest jedną z głównych w filmie. Z czasem oswoił się z tą świadomością. "Rocket to ciekawa postać. Wie, jak się poruszać po faveli, żyje pośród przestępców. Marzy o tym, aby pewnego dnia opuścić okolicę i zostać fotografikiem. Benny, zanim zginie, daje mu pierwszy aparat. Przez przypadek zdjęcia, które robi Rocket ukazują się w gazecie. Rocket ma dużo szczęścia i może zmienić swoje przeznaczenie, jeśli tylko nie zmarnuje szansy." Rodrigues widzi podobieństwa między sobą a Rocketem. "Ja również marzę o tym, by wydostać się z faveli i znaleźć normalną pracę. Na świecie jest wielu Rocketów, którzy marzą o ucieczce ze slumsów, z faveli. Każdy dzieciak tutaj marzy o tym by powiedzieć: 'Mamo, zabiorę Cię stąd.' Moje życie praktycznie rozpoczęło się na nowo wraz z tym filmem" - mówi Rodrigues. "Z całą pewnością znaczy to dla mnie wiele. Nauczyłem się rzeczy, o których nigdy nawet nie marzyłem." W postać Lila Dice'a wcielił się 13-letni Douglas Silva. Matka chłopca nie była przekonana do tego pomysłu, "dlatego na początku zdjęć do Miasta Boga powiedziałem jej, że jeśli nie wyjdzie mi w filmie lub teatrze, będę się uczył na marynarza." O granej przez siebie postaci Silna mówi: "Nie mam nic wspólnego z Lil Dice'm, który jest złym chłopcem, robi rzeczy po swojemu, zabija bez powodu, nie chodzi do szkoły, żyje bez rodziny. To prawdziwy bandyta, nie tak jak ja. Wiem, że jeśli się zajmę interesem narkotykowym, stanę się bardzo zły. Nie jest trudno zmarnować własne życie. Trzeba uważać. Tam, gdzie mieszkamy, nawet będąc dzieckiem, widzisz wiele rzeczy i musisz wybrać, co chcesz robić, z kim się możesz zadawać." W rolę Lila Zé wcielił się Leandro Firmino da Hora. Aktor określa postać jako "prawie nieludzką". "Zabijał bez żalu i wyrzutów sumienia, od najmłodszych lat. To prawdziwa historia; ludzie mówią o nim do dziś. Był niezrównoważony, chciwy i działał bez zastanowienia. To nas różni, ponieważ ja zawsze myślę dwa razy, zanim coś zrobię." Jak tylko da Hora odnalazł "wewnętrzną wściekłość potrzebną do roli", granie przychodziło mu łatwo. "Dla mnie zrobienie filmu to niesamowite doświadczenie. Dla nas, mieszkających w dzielnicach biedoty, patrzących codziennie na siedmio, ośmiolatków sprzedających narkotyki z bronią w ręku, jest wielkim szczęściem móc pokazać jak smutne jest nasze życie i jak bardzo chcemy, by było inaczej. Myślę, że jeśli dzięki temu filmowi uda nam się przekazać społeczeństwu te uczucia, to tylko dzięki poświęceniu wszystkich zaangażowanych w projekt osób."
Budowa filmu. Zdjęcia i montaż
Film, podobnie jak książka, ma strukturę trzyczęściową. To co różni film od książki to fakt, że w filmie części wyznaczają kolejne dekady, nie zaś bohaterowie. Meirelles zdecydował się traktować poszczególne partie jak odrębne filmy. "Rozdałem tekst wszystkim związanym z produkcją, by było jasne, czego szukamy w poszczególnych fazach filmu." Wszyscy od makijażystki po montażystę byli świadomi założeń przyjętych dla każdej z trzech części. Akcja pierwszej części ma miejsce w latach 60-tych i wprowadza nas w świat przestępców. Zdjęcia powstały przy użyciu bardziej tradycyjnych opcji, jeśli chodzi o wybór obiektywów i kompozycję ujęć. Część filmu poświęcona latom 70-tych rozpoczyna drugą część, która opowiada historię Lil Zé. Narkotykowy biznes kwitnie. Ekran tętni bogactwem kolorów, kamera pracuje luźno, montażu rządzi się większa swobodą. Muzyka pop, samba i funk unosi się w powietrzu, a klimat jest luźny i psychodeliczny. Ostatnia część filmu to historia wojny: historia Knockout Ned'a. Atmosfera jest monochromatyczna, zimna, nerwowa i duszącą. Nawet montaż daje efekt utraty kontroli, dzięki ostrym cięciom i nieostrym obrazom. Złe wibracje zdają się emanować z kokainy. Autor zdjęć César Charlone wykleił drzwi pokoju hotelowego cytatami z książki Paolo Lins'a. "Chciałem trzymać się tego, co uważam za fotograficzne założenie filmu. Dużo rozmawiałem z Fernando o kierunku, jaki chciał nadać filmowi i stało się jasne, że jego najważniejszym celem była wierność powieści Paolo Lins'a. Perspektywa, z której Paolo opowiada swą historię była nam zupełnie obca, lecz musieliśmy ją oddać jak najwierniej. Nie znaliśmy tej rzeczywistości - wiedzieliśmy to, co wyczytaliśmy w raportach policyjnych oraz gazetach i co szokowało nas w naszych bezpiecznych i komfortowych domach. Byłoby łatwo zrobić "piękny" film akcji, pełen efektów specjalnych i filmowych trików" - przyznaje Charlone. "Było jednak jasne, że prawdziwym wyzwaniem będzie zrobienie wszystkiego, co w naszej mocy by zbliżyć się do rzeczywistości slamsów, ukazać ją bez zniekształceń." "Pracując z dzieciakami z favelas, bardzo młodymi i nieokrzesanymi, nie można było nawet myśleć o próbach i rozplanowaniu scen" - kontynuuje Charlone. "Ich emocje rosły z każdym ujęciem, więc uwagi traciły aktualność. Największym wyzwaniem było znalezienie takich filmowych środków wyrazu - kamery i oświetlenia - które by ukazały ten świat bez upiększania i rozjaśniania - jak gdyby Paolo Lins sam operował kamerą. To jest coś, co Fernando nazywa 'nie-fotografią'." Przed rozpoczęciem właściwych zdjęć Charlone nakręcił z Meirelles'em krótki film pt. Palace II. Było to swoiste laboratorium doświadczalne dla różnych formatów zaplanowanych dla Miasta Boga. Wypróbowano osiem rodzajów filmu, 35 mm i 16 mm, różne rodzaje oświetlenia, różne style filmowania i zmiany tempa. Filmowcy wierzyli, że mała strata na jakości była niczym w porównaniu z korzyściami, jakie proces przyniósł w odniesieniu do obrazu. "Zacząłem analizować doświadczenia z krótkiego metrażu i wiedziałem, jak zrobić film pełnometrażowy. Pewne rzeczy zdawały egzamin, inne nie bardzo. Robiłem notatki i zacząłem kręcenie filmu. Było dla mnie oczywiste, że będzie to coś innego od wszystkiego, co dotychczas zrobiłem. Jeśli ten film cokolwiek przypomina, to filmy dokumentalne, które robiłem we wczesnych latach 80-tych." Miasto Boga to pierwszy film pełnometrażowy montażysty Daniela Rezende. Wczesniej pracował przy realizacji reklamówek i teledysków. Zaproszenie Fernando Meirelles'a do współpracy przyjął bez namysłu. Praca nad filmem zajęła mu pięć miesięcy. Niektóre sceny nakręcono przy użyciu dwóch lub trzech kamer jednocześnie. Dowolny styl filmowania sprawiał czasami kłopoty montażyście. "Z każdym ujęciem przeżywamy inną scenę. Daje to z jednej strony większą spontaniczność, film jest bardziej autentyczny, a z drugiej utrudnia życie montażyście." Rezende jest zadowolony z efektu końcowego. "To film, który robi ogromne wrażenie. Jest prawdziwy i różny od większości najnowszych filmów brazylijskich. Jest pełen pasji... nikt nie pozostanie obojętny."
Dalsze losy dzieci - aktorów
Filmowcy czuli odpowiedzialność za losy dzieci, z którymi pracowali. "Skończyć film, powiedzieć 'dziękuję bardzo' i odejść - tego nie mogliśmy zrobić. Pracowaliśmy z dzieciakami, niektóre z nich były bezdomne, mieszkały na ulicy. Musieliśmy utrzymać z nimi kontakt" - mówi reżyser. Po raz kolejny Fundicao Progresso zapewniło miejsce dla ekipy na założenie małego biura monitorującego losy członków obsady i udzielającego pomocy w znalezieniu pracy. Na spotkaniach z grupą po zakończeniu zdjęć "wyjaśniliśmy im, że ci, którzy pragną kontynuować karierę aktorską - a niektórzy z nich są wielce utalentowani i mają na to szansę - powinni też szukać alternatywy zawodowej, gdyż praca aktora jest bardzo niepewna" - opowiada Meirelles. Podczas zdjęć dzieci miały kontakt z zawodowcami z różnych dziedzin filmu - dźwiękowcami, operatorami, montażystami i scenarzystami, którzy objaśniali im swoją pracę. Dodatkowo dwunastu prywatnych nauczycieli prowadziło codziennie zajęcia dla tych, którzy mają problemy w szkole. Filmowcy szukają obecnie sponsorów dla projektu, którego celem jest szkolenie w zawodach związanych z filmem. Meirelles zaangażował się w kwestie, o których nie miał pojęcia, gdy zaczynał pracę: "odnowienie domu, rozsądzanie kłótni rodzinnej, nakarmienie dziecka, które nie jadło od dwóch dni; jeden chłopak potrzebuje lokum, drugi zniknął i prawdopodobnie wrócił do handlowania, a trzeci został aresztowany za jakiś nieduży incydent. "Każda wiadomość jest dla mnie jak informacja o mojej własnej rodzinie. Największą trudnością jest liczba dzieci. Duża część z nich ma rodzinę i może na niej polegać, my możemy jedynie pomóc im otworzyć pewne drzwi. Inna grupa jest starsza, sami się utrzymują i wiedzą jak przetrwać samodzielnie. Jest jednak wielu, którzy nie mają żadnej rodziny, żadnych dochodów, ani miejsca do życia. Są też tacy, którym brak motywacji i woli; pomimo swego wielkiego talentu nie ruszą palcem, by zmienić swój los." Dzieci występujące w Mieście Boga robią wszystko, co w ich mocy by zbudować przyszłość na szansie, jaką zapewniła im praca przy filmie. "Wiem, że nie jest lekko tym, którzy chcą żyć godnie" - mówi młody aktor Alexandre Rodrigues "Mimo to, moim życzeniem jest, by projekt 'My z Kina' nigdy się nie skończył i wciąż dawał szansę wielu młodym ludziom żyjącym w okolicznych społecznościach." Douglas Silva: "Chciałbym mieć więcej szans na pracę i by robiono więcej filmów, gdyż wtedy mógłbym zarabiać własne pieniądze i wyjechać z getta, w którym żyję. Jedyną drogą jest uczenie się, ponieważ nie chcę zbłądzić w życiu."
Sylwetka reżysera
Fernando Meirelles urodził się w Sao Paulo w 1955 r. W trakcie studiów architektonicznych realizował z grupą przyjaciół eksperymentalne filmy w formacie video. Założył niezależną firmę produkcyjną "Olhar Electronico". Jest laureatem licznych nagród na brazylijskich festiwalach. Od filmów eksperymentalnych przeszedł do produkcji programów telewizyjnych. Zrealizował popularne seriale młodzieżowe - Ernesto Varela, The Reporter, TV Mix i Ra Tim Bum. Pod koniec lat 80-tych rozpoczął pracę przy filmach reklamowych. Na początku lat 90-tych wraz z Paulo Morelli i Andrea Barata Ribeiro założył firmę produkcyjną "O2 Filmes". Ostatnie 10 lat w jego karierze to kontynuacja pracy telewizyjnej oraz początek kariery filmowej. Mereilles jest jednym z najbardziej znanych reżyserów reklamówek w Brazylii. W ciągu ostatnich pięciu lat wyreżyserował dwa filmy krótkometrażowe i dwa filmy pełnometrażowe. W 2000 r. przeprowadził się z Sao Paulo do Rio de Janeiro, by wybrać i przygotować obsadę do Miasta Boga, nakręconego w 2001 r.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.