Film fajnie się ogląda ale jak się poczyta na temat przebiegu samego wydarzenia to w filmie jest niestety dużo przekłamań. Wystarczy poszukać informacji o wydarzeniach z 1980 z Silverton i obejrzeć nawet zdjęcia żeby się przekonać że twórcy nie pokazali prawdziwych wydarzeń tylko się nimi inspirowali. A szkoda bo przebieg prawdziwych wydarzeń też miał potencjał filmowy. Ale niestety twórcą widać w bardziej zależało na hollywoodzkim dramatyzmie i patosie niż na prawdziwiej historii.
Właśnie obejrzałem film i przyszła mi do głowy taka oto refleksja; Gdzie są ci wszyscy ciemnoskórzy intelektualiści ze wzniosłymi ideami, dlaczego w RPA stało się tak niebezpiecznym ( bez względy na kolor skóry i rasę ludzi) krajem pod ich rządami?