Najbardziej zapamiętałem go z 'Maratończyka' i 'The Seven-Ups'. Zwłaszcza w tym ostatnim stworzył doskonałą kreację twardego gliniarza
Rewelacyjny aktor. To prawda że w XXI wieku występował w coraz gorszych filmach ale to i tak nie zmienia faktu że był aktorem wybitnym. Ja zapamiętałem jedną jego rolę. Nie "Maratończyka". Właśnie "Błękitny grom" w którym grał Franka Murphy-ego. Jeden z pierwszych filmów od lat 18 na jaki udało mi się wejść. Kino "Wrzos" na Zamojskiego w Krakowie przeżywało wtedy lata świetności.
niestety, tego akurat nie widziałem...
Ale obejrzyj 'Cały ten zgiełk', w tym filmie jego rola miażdży; ten filmowy twardziel z krzywym wyrazem twarzy stworzył tutaj zupełnie odmienną, ludzką postać, humorystyczną, budzącą w sumie sympatię.
Nie moge zdzierzyc, ze juz go nie ma wsrod zywych. Poza tym, ze byl bardzo dobrym aktorem, wydawal sie tez byc swietnym kolesiem. Sama jego twarz wzbudzala sympatie i zaufanie. Jakos nie widzaje juz takich postaci w dzisiejszym kinie.
swieta prawda ! znakomity aktor ! a za role w szczekach poklony nikt lepiej by tego nie zagral, a gdy sie dowiedzialem ze nie zagral w omenie (role ta zagral w koncu gregory peck) na rzecz Jaws to dzieki tej decyzji powstaly 2 super filmy z dwoma ekstra kreacjami, Peck'a bo nie widze nikogo innego w roli Roberta Thorna oraz Martina Brody'ego (tez w tej roli nie widze nikogo innego)